Zakochałam się w tym cieście, które po raz pierwszy spróbowałam dopiero w te wakacje. Ciasto wyszło spod ręki Kasi, która wszystko potrafi zamienić w pyszności:) Ja skorzystałam z przepisu z Czarnej Oliwki. Oczywiście, za pierwszym razem nie mogło wyjść idealne, bo nie doczytałam i pianę położyłam bezpośrednio na owoce, ale w smaku i tak wyszło bardzo dobre.
Składniki: - 3 szklanki mąki
- 250 g margaryny lub masła
- 5 jajek
- 1,5 szklanki + 2 łyżki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki kakao
- kwaśny dżem lub owoce (ja użyłam 1 kg śliwek)
Mąkę z proszkiem przesiewamy, dodajemy 1.5 szklanki cukru, 5 żółtek oraz margarynę i zagniatamy ciasto. Ciasto dzielimy na 3 części, do jednej dodajemy 2 łyżki kakao. Ciasta wkładamy do lodówki na ok. 1 godzinę. Jeśli używacie dżemu to macie teraz godzinę wolnego, jeśli śliwek to zabieramy się za nadzienie. 6 śliwek odkładamy, a resztę kroimy drobno i podsmażamy z 2 łyżkami soku z cytryny i 3 łyżkami cukru. Smażymy na dużym ogniu stale mieszając. Po ok 40 min. ściągamy z ognia, by przestygło, następnie dodajemy pozostałe śliwki pokrojone w większe kawałki.
Do wyłożonej pergaminem brachy ścieramy jedną część białego ciasta, na to nakładamy owoce, następnie ścieramy ciasto ciemne (u mnie jest ciasto białe, ciemne i dopiero owoce). Białka ubijamy z 2 łyżkami cukru, pianę wykładamy na ciemne ciasto. Na pianę ścieramy drugą część białego ciasta. Pieczemy w 180 stopniach ok.50-55 min.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz