poniedziałek, 28 września 2009

Japonia na talerzu, czyli onigiri, sushi i szpinak z sezamem

Kuchnia japońska fascynuje mnie już od pewnego czasu. Dużo typowym japońskich dań przewija się w książkach Murakamiego, które uwielbiam, więc z każdą kolejną nabierałam większej ochoty na wypróbowanie wszystkich opisywanych tam smakołyków. Mojego pierwszego sushi spróbowałam ok. 2,5 roku temu i się zakochałam. Od roku sama robię sushi, a teraz skusiłam się również na inny japoński przysmak- onigiri, czyli kulki ryżowe. O samych onigiri możecie dowiedzieć się więcej tutaj.
Na mój japoński obiad składają się dwa onigiri, 3 maki-sushi oraz szpinak z sezamem. Może wydawać się niewiele, ale ryż jest naprawdę sycący i spokojnie można się najeść taką porcją.

Kluczem do sukcesu czy w przypadku onigiri, czy sushi jest oczywiście ryż. Japończycy do sushi używają ryżu krótkoziarnistego, rzadziej średnioziarnistego. U nas można dostać oba rodzaje ryżu, oczywiście w różnych cenach. Wypróbowałam już ryż Shinode, tym razem natomiast na talerzu zawitał ryż Okomesan.
Użyłam tego samego ryżu do onigiri oraz sushi, więc po ugotowaniu zakwasiłam go octem ryżowym, choć w przypadku onigiri ryżu nie trzeba zakwaszać, jednak zakwaszone również smakują dobrze.

Składniki:
  • 1,5 szklanki ryżu
  • 1,5 szklanki + 2 łyżki wody
  • 3 łyżki octu ryżowego
  • 1,5 łyżeczki cukru
  • szczypta soli
  • tuńczyk w puszce w kawałkach (ja użyłam w sosie własnym, ale w oleju też może być)
  • 3 łyżki majonezu
  • 2 łyżki wasabi
  • 2 paluszki krabowe
  • kawałek awokado
  • zielona cebulka
  • 20 dag szpinaku
  • sos sojowy
  • 2 łyżki podpieczonych ziaren sezamu
  • 1 nori
Ryż należy 4-5 razy przepłukać w zimnej wodzie, aż woda będzie czysta. Następnie zalać ryż odmierzoną ilością wody i pozostawić na ok. 30 min. Następnie przykryć i zagotować (potrwa to ok. 4 min). Zmniejszyć ogień i gotować ok. 15-20 min, wyłączyć i pozostawić pod przykryciem jeszcze ok. 15 min. W czasie gotowania i odpoczywania nie należy podnosić pokrywki.
Po tym czasie ryż przekładamy do płaskiego naczynie (niemetalowego) i zakwaszamy octem wymieszanym z cukrem i solą. Ocet należy wlać do ryżu i pod skosem ciąć ryż płaską drewnianą łyżką.
W czasie gotowania i odpoczywania ryżu można przygotować nadzienie do onigiri oraz sushi. Ja nadziałam onigiri tuna-mayo, czyli tuńczykiem wymieszanym z majonezem oraz 1 łyżką wasabi. Do sushi natomiast użyłam paluszków krabowych, pokrojonego w paski awokado oraz zielonej cebulki. Jeszcze nori, z którego odcinamy dwa podłużne paski (powinno zostać co najmniej 1/2 nori), które dzielimy jeszcze na 2 części.

Teraz przychodzi czas na lepienie onigiri. zwilżamy dłonie zimną wodą i lekko posypujemy solą. Nabieramy garść ryżu i lekko uklepujemy w dłoni, na środek kładziemy ok. łyżkę nadzienia tuńczykowego, zalepiamy ryżem (ok. 1/2 garści) i formujemy trójkąt. Na koniec jedną krawędź owijamy pokrojonym w prostokąty nori. I tak formujemy następne 3 onigiri.

Z pozostałego ryżu zrobimy sushi. Na kawałek nori nakładamy ryż. Matę owijamy folią spożywczą, posypujemy ją lekko sezamem, ok. 1 łyżką i kładziemy na niej nori ryżem do spodu. na wysokości 1/3 nori rozprowadzamy wzdłuż cienką warstwę wasabi, następnie kładziemy paluszki krabowe, awokado oraz zieloną cebulkę. Zwijamy. Posypujemy sezamem i kroimy na 6 części. Jemy z dodatkiem wasabi i sosu sojowego.


Jeśli chodzi o szpinak, to umyty i przebrany gotujemy 1 minutę na parze, następnie wyciskamy z niego wodę (ostrożnie, bo jest gorący) i formujemy ścisły wałek. Kroimy na 4 części, można skośnie. Posypujemy sezamem i jemy polane sosem sojowym.

Może wydawać się pracochłonne, ale jest warte każdego zachodu, bo wychodzi przepyszne:)

Smacznego :)

poniedziałek, 21 września 2009

Pleśniak

Zakochałam się w tym cieście, które po raz pierwszy spróbowałam dopiero w te wakacje. Ciasto wyszło spod ręki Kasi, która wszystko potrafi zamienić w pyszności:) Ja skorzystałam z przepisu z Czarnej Oliwki. Oczywiście, za pierwszym razem nie mogło wyjść idealne, bo nie doczytałam i pianę położyłam bezpośrednio na owoce, ale w smaku i tak wyszło bardzo dobre.


Składniki:
  • 3 szklanki mąki
  • 250 g margaryny lub masła
  • 5 jajek
  • 1,5 szklanki + 2 łyżki cukru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao
  • kwaśny dżem lub owoce (ja użyłam 1 kg śliwek)
Mąkę z proszkiem przesiewamy, dodajemy 1.5 szklanki cukru, 5 żółtek oraz margarynę i zagniatamy ciasto. Ciasto dzielimy na 3 części, do jednej dodajemy 2 łyżki kakao. Ciasta wkładamy do lodówki na ok. 1 godzinę. Jeśli używacie dżemu to macie teraz godzinę wolnego, jeśli śliwek to zabieramy się za nadzienie. 6 śliwek odkładamy, a resztę kroimy drobno i podsmażamy z 2 łyżkami soku z cytryny i 3 łyżkami cukru. Smażymy na dużym ogniu stale mieszając. Po ok 40 min. ściągamy z ognia, by przestygło, następnie dodajemy pozostałe śliwki pokrojone w większe kawałki.

Do wyłożonej pergaminem brachy ścieramy jedną część białego ciasta, na to nakładamy owoce, następnie ścieramy ciasto ciemne (u mnie jest ciasto białe, ciemne i dopiero owoce). Białka ubijamy z 2 łyżkami cukru, pianę wykładamy na ciemne ciasto. Na pianę ścieramy drugą część białego ciasta. Pieczemy w 180 stopniach ok.50-55 min.

Smacznego :)

Klopsiki w sosie koperkowym

Nie jadam mięsa zbyt często, nie dlatego, że go nie lubię, raczej z powodu mojej słabości do warzyw. I może też dzięki temu, że mięso niecodziennie gości na moim stole, tak bardzo lubię mięso mielone w różnej formie, ostatnio moją ulubioną są klopsiki. Padło na klopsiki w sosie koperkowym, które 'chodzą' za mną już od kilku tygodniu, kiedy to robiła je w swoim programie Brygida Kosel. Od razu zaznaczam, że przepis nie jest zaczerpnięty z programu, który był dla mnie raczej inspiracją;)
Ilość na 4 porcje.


Składniki:
  • 40 dag mięsa mielonego (u mnie łopatka)
  • 1 namoczona bułka
  • 4 łyżki bułki tartej
  • 1 średnia cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 1/2 łyżeczki pieprzu
  • 1/2 łyżeczki soli
  • po 1 łyżce mąki pszennej i ziemniaczanej
  • pęczek koperku
  • 250 ml słodkiej śmietany
  • 1/2-1 szklanki wody
Odciśnięta bułkę dodajemy do mięsa, wsypujemy jeszcze 4 łyżki bułki tartej, pokrojoną drobno cebulę, posiekany czosnek, 2 łyżki posiekanego koperku oraz sól i pieprz. Całość mieszamy dokładnie rękami. Gdy masa będzie jednolita zaczynamy formowanie klopsików- ja wolę małe. Klopsiki obtaczamy w mieszance z mąki pszennej i ziemniaczanej i podsmażamy na dobrze rozgrzanej patelni z każdej strony po ok. 1 minucie. Podsmażone klopsiki lądują w garnku, gdzie zalewamy je wodą i gotujemy pod przykryciem. Do wody można dodać szczyptę przyprawy rosołowej (np. Vegety). Gdy woda się zagotuje wlewamy śmietanę i dorzucamy posiekany koperek. Gotujemy ok. 10- 15 min.

Klopsiki wychodzą wspaniałe w smaku i rozpływają się w ustach. Podawać można z ziemniakami lub kaszą.

Smacznego :)

piątek, 18 września 2009

Sałatka fasolowo- ziemniaczana

W upalne dni, które co prawda w tym roku już się skończyły, rzadko kiedy mam ochotę na coś ciepłego, dlatego też na obiad staram się robić pożywne sałatki. Przepis na sałatkę fasolową z ziemniakami odkryłyśmy już kilka lat temu dzięki specjalnemu wydaniu Dobrych Rad- Sałatki.
Do dziś ta sałatka jest dla mnie przebojem w sezonie na fasolkę szparagową, szczególnie ze względu na swój lekko kwaskowaty posmak, który nadaje sałatce sos.

Składniki:
  • 0,5 kg małych ziemniaków
  • 0,5 kg fasolki szparagowej najlepiej zielonej, wtedy kolor urozmaica danie
  • 2 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 3 łyżki octu
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki (można dać więcej)
  • szczypta cukru
  • po 1/2 łyżeczki pieprzu i soli
Ziemniaki dokładnie myjemy i gotujemy w mundurkach ok. 20 min. Odcedzamy, przelewamy zimną wodą i obieramy. Kroimy na połówki. Fasolkę gotujemy w osolonej wodzie ok. 20 min. Cebulę obieramy i kroimy w krążki, czosnek siekamy lub przeciskamy przez praskę. Na patelni podsmażamy cebulę razem z czosnkiem, gdy się zeszkli wrzucamy ziemniaki. Całość smażymy kilka minut na dużym ogniu, by ziemniaki lekko się przypiekły. Zostawiamy do ostygnięcia. W tym czasie mieszamy sos z oliwy, octu, soku z cytryny, cukru, przypraw i natki. Gdy ziemniaki przestygną, przekładamy je do miski, dorzucamy fasolę, zalewamy sosem i delikatnie mieszamy całość.

Smacznego :)

czwartek, 17 września 2009

Czekoladowe ciasto z cukinią

A oto i obiecane ostatnio ciasto czekoladowe z cukinią. Urodzaj cukinii sprawił, że trzeba było ją w jakiś sposób wykorzystać, by się nie zmarnowała, a cukinia w wersji na słodko wydała mi się ciekawym eksperymentem. Poza tym zostałam skutecznie przekonana tymi oto wpisami i zdjęciami z blogów Moje kucharzenie oraz Moje wypieki.

Cukinia zupełnie się traci w tym cieście i nie sposób jej wyczuć, za to nadaje ciastu wspaniałej i długo utrzymującej się wilgoci. Proporcje i składniki dobrałam do tego co miałam akurat w posiadaniu:)

Składniki:
  • 2-2,5 szklanki startej cukinii ze skórką
  • 3 jajka
  • 2 szklanki mąki
  • 1,5 szklanki cukru
  • 0,5 szklanki kakao
  • 1 szklanka oleju (lub rozpuszczonego masła/margaryny)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżka cynamonu
  • po 1 łyżeczce imbiru i kardamonu
  • 1/4 szklanki mleka
  • kilka łyżek orzechów u mnie włoskich
  • 2 gruszki
Jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Wlać mleko i ubijać chwilę. Do masy dodawać porcjami tłuszcz oraz przesianą mąkę z proszkiem, sodą, przyprawami oraz kakao cały czas mieszając. Gdy masa stanie się jednolita, dodajemy startą cukinię, pokrojone orzechy oraz gruszki. Całość mieszamy łyżką. Przekładamy do natłuszczonej i wysypanej bułką blachą (u mnie tortownica o średnicy 24 cm) i pieczemy w 180 stopniach 1 godzinę.

Ciasto można polać czekoladą, ja natomiast posypałam je cukrem pudrem i przełożyłam kremem jogurtowym (można użyć gotowego lub przerządzić z 400 g jogurtu wg przepisu). Lekko kwaskowaty krem świetnie komponuje się z tym mocno czekoladowym i słodkim ciastem.

Smacznego :)

piątek, 11 września 2009

Makaron z cukinią

Sezon na cukinię już dobiega końca, warto zatem skusić się jeszcze na małe co nieco:) Cukinia jest dość uniwersalnym warzywem, nadaje się świetnie na obiady w różnej formie, ciasta (już niedługo przepis na czekoladowe ciasto z cukinią;) ) czy przetwory, zarówno te słodkie, jak i pikantne.

Dziś proponuję cukinię w wersji obiadowej, z makaronem oraz mozzarellą. Podaję składniki na 4 porcje.

Składniki:
  • 2 duże lub 3 średnie cukinie
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 1/2 pęczka natki pietruszki
  • 1 duża cebula
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • pieprz, sól, ewentualnie ulubione zioła
  • makaron ok 300-400g, mogą być wstążki, świderki, muszelki- wg upodobań
  • 2 kulki mozzarelli
Makaron gotujemy wg przepisu na opakowaniu. W międzyczasie na patelni podsmażamy cebulę (na maśle bądź oleju). Gdy zmięknie, dodajemy pokrojoną w kawałki cukinię oraz posiekany lub przeciśnięty czosnek. Doprawiamy solą i pieprzem i smażymy na dużym ogniu, aż cukinia lekko zmięknie. Pod koniec smażenia dodajemy ugotowany makaron oraz posiekaną natkę. Dodajemy oliwę i całość mieszamy.
Po nałożeniu na wierzch każdej porcji kładziemy porwaną na kawałki mozzarellę. Jej kremowa konsystencja i chłód idealnie komponują się z ciepłą, lekko chrupką cukinią.

Smacznego :)

czwartek, 10 września 2009

Wuzetka

Przyszedł czas na odrobinę klasyki. Wuzetka zaczerpnęła swoją nazwę od warszawskiej trasy W-Z (wschód- zachód), przy której znajdowała się cukiernia, gdzie owe ciasto było serwowane. Tradycyjnie składa się z ciemnego biszkoptu, kremu, dżemu oraz polewy czekoladowej. U mnie w wersji bez dżemu.

Przepis na 4 kawałki.

Składniki:
  • 2 jajka
  • 1/3 szklanki cukru
  • 2 łyżki kakao
  • 1/3 szklanki mąki
  • szczypta proszku do pieczenia
  • alkohol do nasączenia biszkoptu
  • 250 ml śmietany kremówki
  • 1 śmietan fix
  • 3 łyżki cukru
  • otarta skórka z połowy cytryny
  • polewa czekoladowa deserowa (ja użyłam gotowej, ok. 1/3 opakowania)
Jajka ubijamy z cukrem na puszystą masę. Następnie dodajemy partiami przesianą mąkę z proszkiem i kakao mieszając delikatnie łyżką (szpatułką). Ciasto wylewamy do wyłożonej pergaminem kwadratowej formy 20 x 20 cm. Pieczemy 15-17 min. w 180 stopniach. Po wyjęciu zostawiamy do ostygnięcia.
Schłodzoną śmietanę ubijamy ze śmietan fixem, następnie dodajemy cukier i skórkę z cytryny.
Ostudzone ciasto kroimy na pół, by powstały dwa prostokąty. Nasączamy biszkopt, a następnie przekładamy go kremem. Wierzch polewamy polewą i wstawiamy na ok. 20 min. do lodówki.

Smacznego :)

Kurczak teriyaki ze smażonym makaronem soba

Jestem wielką fanką kuchni japońskiej, choć na razie poznałam jej niewielki ułamek, jednak smażone japońskie makarony oraz sushi często goszczą na moim stole. Ostatnio w ręce wpadł mi gotowy sos teriyaki, trzeba więc go było wypróbować:)
Teriyaki to w zasadzie nazwa techniki kulinarnej, związanej z przyrządzaniem mięsa lub ryb w sosie tare. Poza granicami Japonii to właśnie sos ten nazywany jest teriyaki i służy głównie do marynowania. Składa się przede wszystkim z sosu sojowego, wina mirin, sake, cukru oraz mieszanki przypraw.
Do marynowanych mięs świetnie pasują smażone makarony czy ryż, ja zdecydowałam się na sobę- japoński makaron gryczany.

Ilość na dwie spore porcje.

Składniki:
  • sos teriyaki (ja użyłam z saszetki firmy Blue Dragon 120 ml)
  • pojedyńcza duża pierś z kury
  • przyprawa pięc smaków
  • 2 wiązki makaronu soba (ja użyłam makaronu firmy Tokyoto)
  • 2 cebule, może być jedna czerwona, jedna zwykła
  • 1 marchewka
  • 2 łyżki kiełków fasoli mung
  • 2 łyżki pędów bambusa
  • 2 liście sałaty lodowej lub kapusty pekińskiej
  • 3 łyżki słodkiego sosu chilli
  • 2 łyżeczki sosu sojowego
  • olej do smażenia
Kurczaka kroimy w cienkie paski, przekładamy do miski i zalewamy 100 ml sosu teriyaki. Odstawiamy do lodówki na ok. 2 godziny.
Makaron przygotowujemy zgodnie z opisem (przeważnie należy go wrzucić do gotującej wody na kilka minut) i odcedzamy.
Marchewkę i pędy bambusa kroimy w cienkie paseczki. Cebulę kroimy w piórka. Na rozgrzany olej wrzucamy kurczaka i smażymy ok. 15 min. W tym czasie na drugiej patelni smażymy lekko posoloną cebulę i marchew. Gdy cebula mięknie dodajemy pędy bambusa, sos chilli, sos sojowy oraz pozostały sos teriyaki. Smażymy ok. 2 min. i dodajemy makaron. Doprawiamy przyprawą pięć smaków (ok. 1 łyżeczki) i smażymy 5 min, by makaron dokładnie wchonął wszystkie smaki. Po zdjęciu z ognia dodajemy kiełki oraz porwaną sałatę i mieszamy.

Danie można posypać posiekaną na skos dymką lub uprażonym sezamem. Jemy pałeczkami;)
Nie jest to wcale pracochłonne danie, a samo przyrządzenie zabiera ok. 20 min., dlatego bardzo polecam.

Smacznego :)

wtorek, 8 września 2009

Szarlotka cynamonowa

Dziś bardziej tradycyjna w formie szarlotka, dla wielbicieli połączenia smaku jabłek z cynamonem.
Przepis znajdował się na opakowaniu cukru cynamonowego Delecty, ja dostałam go ze sprawdzonego źródła (od pani Ani:) ), musiałam wypróbować, bo wiedziałam, że wyjdzie pyszne.
W oryginalnym przepisie podany jest cukier cynamonowy, ponieważ nie miałam takiego w domu, użyłam cukru waniliowego i mielonego cynamonu.

Przepis na kwadratową formę 20 x 20.

Składniki:
  • 250 g mąki
  • 125 g margaryny lub masła
  • 1 jajko
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 5 łyżek śmietany
  • 4 łyżki cukru
  • 1 cukier waniliowy
  • 1 łyżka cynamonu
  • 0,5 kg jabłek
  • 2 łyżki cukru
  • 1 cukier waniliowy
  • 1 łyżka cynamonu
Jabłka obrać, drobno pokroić i podsmażyć, aż zmiękną. Dodać cukru oraz cynamon i smażyć jeszcze około 5 min. Odstawić do ostudzenia.
Do przesianej z proszkiem mąki dodać jako, śmietanę, cukry, cynamon oraz pokrojoną w kostkę margarynę i dokładnie zagnieść ciasto. Wstawić na 20 min. do lodówki. Z ciasta odłożyć ok. 1/5 na przyozdobienie, a pozostałe ciasto rozwałkować na grubość 1 cm. Natłuszczoną i wysypaną bułką tartą blachę wylepić ciastem. Na ciasto nałożyć nadzienie, a wierzch udekorować kratką z odłożonego ciasta.
Piec ok. 40 min. w 180 stopniach.

Smacznego :)

Hawajskie calzone

Pizza jest jednym z moim popisowych dań, choć pewnie daleko jej do włoskiego oryginału;) Podstawą pizzy jest oczywiście ciasto drożdżowe. Kiedyś długo szukałam właściwego przepisu na ciasto takie jak lubię, czyli cienkie i chrupkie. Teraz ciasto robię dodając składniki na oko, by uzyskać pożądaną konsystencję ciasta drożdżowego, dlatego to ciasto za każdym razem jest trochę inne.
Jeśli szukacie pewnego urozmaicenia w podawaniu pizzy to może być nim właśnie Calzone- wielki pieróg z ciasta na pizzę. Piecze się równie szybko, a nadzienie wspaniale się rozpływa. Poza tym dla każdego można upiec po jednym calzone. Podaje składniki na 3 porcje.

Składniki:
  • 0,5 kg mąki
  • 1 torebka drożdży instant
  • 1 szklanka ciepłego mleka
  • ok. 5-6 łyżek oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka soli
  • 1 łyżeczka ziół prowansalskich lub oregano
  • podsmażona pierś z kurczaka lub szynka drobiowa (ok. 20 dag)
  • 1 puszka krojonego ananasa
  • 1 por
  • 1 czerwona papryka
  • ketchup pikantny lub sos pomidorowy
  • 30 dag startego sera żółtego
Mąkę przesiewamy do miski, wsypujemy drożdże, sól oraz zioła, dolewamy ciepłe mleko oraz oliwę i wyrabiamy. Wyrabiać należy około 5 min, by ciasto zaczęło odchodzić od ręki i przestało się mocno kleić. Jeśli jest zbyt gęste, można dodać 1-2 łyżki wody. Po wyrobieniu ciasta oprószyć je lekko mąką z wierzchu, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 0,5 h. Drożdże instant mają ten plus, że tylko raz muszą wyrastać:)
Jeśli chodzi o nadzienie to szynkę lub kurczaka kroimy w większą kostkę, pora w krążki, a paprykę w paski. Na połowie (rozwałkowanego na koło) ciasta kładziemy sos (ketchup), szynkę ser, paprykę, pora, ananasa, znowu ser i sos. Następnie zalepiamy szczelnie ciasto i nakłuwamy w kilku miejscach.
Pieczemy ok. 20 min w 200 stopniach. Wkładamy do nagrzanego piekarnika.

Smacznego :)

czwartek, 3 września 2009

Suflet czekoladowy

Niedawno stałam się szczęśliwą posiadaczką ramekinów (lub kokilek- sama do końca nie wiem, która nazwa jest prawidłowa), dlatego szybko musiałam je wypróbować:) Wybór padł na suflet czekoladowy, w końcu jestem czekoladowym łakomczuchem, ale to nie jedyny powód. Suflet jawi mi się jako dość wykwintny i wyjątkowy deser, był więc w sam raz na wyjątkową okazję:)

Przepis zaczerpnęłam z programu Kuchnia z Okrasą, proporcje lekko zmienione i dostosowane do 3 porcji.

Składniki:
  • 3 jajka
  • 80 g cukru pudru
  • 200 g ciemnej czekolady o wysokiej zawartości kakao
  • 40 g miękkiego masła
  • mielone migdały do wysypania foremek
Żółtka oddzielamy od białek. Żółtka z połową cukru ucieramy nad parą, dodajemy masło i nadal ucieramy. Do ciepłej masy dodajemy startą czekoladę i mieszamy aż się rozpuści. Białka ubijamy na sztywno z pozostałym cukrem. Pianę z białek partiami dodajemy do masy czekoladowej. Foremki smarujemy masłem, wysypujemy zmielonymi migdałami i wypełniamy masą do 3/4 wysokości. Pieczemy w 180 stopniach ok. 15 min. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Można posypać cukrem pudrem. Jeść zaraz po wyjęciu.

Ostrzegam- ten suflet jest baaaardzo czekoladowy;)

Smacznego :)

wtorek, 1 września 2009

Zapiekanka ziemniaczana z miesęm mielonym

Zapiekanka- kilka składników wrzuconych razem do brytfanki, posypanych serem i zapieczonych. Niby nic, a jednak może stanowić świetne urozmaicenie w kuchni, bo np. zamiast ziemniaków z mielonym możemy zaserwować zapiekankę z ziemniaków z mięsem:)

Porcja dla 2-3 osób.

Składniki:
  • 1/2 kilograma ziemniaków
  • 30 dag mięsa mielonego (wieprzowego, drobionego- wg uznania)
  • 1 cebula
  • 1 marchewka
  • 1 puszka pomidorów
  • 20 dag żółtego sera
  • 1/2 małego kubka kwaśnej śmietany
  • 1 jajko
  • sól, pieprz, zioła prowansalskie
Ziemniaki oraz marchewkę obieramy i kroimy w cienkie plastry. Cebulę kroimy w piórka. Mięso lekko obsmażamy na patelni, doprawiamy i zalewamy pomidorami, gotujemy ok. 5 min. Śmietanę mieszamy z jajkiem. Do natłuszczonej brytfanki układamy po kolei 1/3 część ziemniaków (posypujemy solą, pieprzem i ziołami), 1/2 pokrojonej marchewki i cebuli, trochę startego sera, 1/2 części mięsa. Następnie ponownie ziemniaki, marchewkę, cebulę, ser, mięso, a za koniec ziemniaki. Całość zalewamy śmietaną z jajkiem i posypujemy serem.
Pieczemy ok. 40 min. w 170 stopniach.

Smacznego :)

Jabłka w cieście

Jabłka w cieście są świetne na obiad, deser lub ciepłe słodkie śniadanie. Przepisów na ciasto, poniekąd najważniejszy element tej potrawy, jest bardzo wiele- od ciast naleśnikowych po te przypominające biszkopt. Łącząc kilka z nich stworzyłam słodkie puszyste ciasto naleśnikowe. Jego dodatkowym plusem jest to, że kiedy kończą się jabłka można z niego usmażyć małe naleśniki;)

Składniki:
  • 3 jabłka
  • sok z cytryny
  • cynamon, przyprawa do deserów
  • 1/2 szklanki mleka
  • 2 jajka
  • 1 duży cukier waniliowy (32 g)
  • 4 lekko kopiaste łyżki mąki
  • szczypta proszku do pieczenia
Jabłka obieramy, wykrawamy gniazdo nasienne (najlepiej za pomocą specjalnego wycinaka) i kroimy na centymetrowe plastry. Skrapiamy cytryną i oprószamy przyprawami.
Oddzielamy żółtka od białek. Do żółtek dodajemy cukier waniliowy i ubijamy. Dodajemy mleko i po łyżce mąki wymieszanej z proszkiem do pieczenia, stale mieszając. Białka ubijamy na sztywną pianę i partiami dodajemy do ciasta.
Jabłka zamaczamy w cieście i smażymy na maśle lub oleju.

Można podawać posypane cukrem pudrem lub polać miodem i oprószyć przyprawą do deserów.

Smacznego :)